piątek, 15 czerwca 2012

Plusy, minusy czeskiej reprezentacji

 Tekst z "PS" napisany po meczu Czechów z Grekami, czyli na co muszą uważać polscy piłkarze.

Skrzydła niosą piłkarzy Bilka

TOMAS HUBSCHMAN grał od początku: Selekcjoner trzeciego rywala reprezentacji Polski przed EURO nie widział dla pomocnika Szachtara Donieck miejsce w składzie. Za rozbijanie ataków przeciwników w drugiej linii odpowiadać mieli Jaroslav Plasil i Petr Jiracek, piłkarze, których ciągnie do ofensywny. Hubschman dostał szansę w drugiej połowie neczu z Rosją i poukładał grę Czechów w pomocy. Wczoraj wystąpił już od pierwszej minuty. Czesi przyjęli tę wiadomość z ulgą, a po spotkaniu oceniali, że Hübschman zagrał niczym Xabi Alonso. Czeski pomocnik pokazał też, asystując przy bramce Jiračka, że potrafi prostopadle podać do wychodzącego partnera.

ATAKI OSKRZYDLAJĄCE: Grecy, a wcześniej Rosjanie, mieli kolosalne problemy, gdy do akcji ofensywnych włączali się boczni obrońcy, czyli wczoraj: David Limbersky i Theodor Gebre Selassie. Obaj doskonale współpracowali ze skrzydłowymi. To właśnie po podaniu ciemnoskórego obrońcy Vaclav Pilař zdobył drugiego gola dla Czechów.

WSPÓŁPRACA PIŁKARZY VIKTORII PILZNO: Pilar, Limbersky, Jiraček mogą ze sobą grać w ciemno. Wszyscy trzej jeszcze jesienią występowali w Viktorii Pilzno. Wiedzieli, kiedy wymienić się pozycjami i wzajemnie asekurować. Szczególnie efektownie wyglądała gra na lewym skrzydle, gdzie biegali Limbersky i Pilař. Zresztą już dawno docenili to szefowie Wolfsburga, którzy zimą chcieli sprowadzić ten duet do siebie. Skończyło się tylko na transferze Jiračka, Pilař dołączy do niego po EURO.

MICHAL KADLEC NA STOPERZE: Czeska obrona z Kadlecem grającym w środku defensywy, prezentowała się znacznie lepiej niż podczas meczu z Rosją, gdy występował tam Roman Hubnik. Kadlec od dawna był szykowany do roli stopera, ale przed mistrzostwami miał dwie operacje złamanego nosa. Przed pierwszym starciem EURO trener Bilek bał się, że jego piłkarz jako środkowy obrońca będzie musiał toczyć wiele pojedynków główkowych i uraz się odnowi. Dlatego ustawił go na boku boiska. Wczoraj zaryzykował i to się opłaciło. Kadlec grał odważnie i skutecznie.

Po godzinie brakuje im sił

PETR CECH ZGUBIŁ FORMĘ: Wydawało się, że czeski bramkarz jest najpewniejszym punktem ekipy Bilka. Tymczasem wygląda na to, że formę stracił wraz z ostatnim meczem Chelsea Londyn, z którą w drodze do triumfu w Lidze Mistrzów pokonał Barcelonę i Bayern Monachium. Wczoraj Cech popełnił katastrofalny błąd, po którym Grecy strzelili kontaktowego gola. W piątek w spotkaniu z Rosjanami cztery razy wyciągał piłkę z siatki. Niby przy żadnej nie zawinił, ale nie miał choćby jednej interwencji „ekstra".

UZALEŻNIENIE OD ROSICKY'EGO: Bez Tomasa zespół Bilka traci 40 procent wartości – oceniał niedawno na łamach „PS" selekcjoner czeskich wicemistrzów Europy z 1996 roku Dusan Uhrin. Można zastanawiać się, czy nie więcej. Rosicky w pierwszej części meczu z Grekami pewnie dyrygował grą Czechów, gdy trzeba było zwalniał tempo, przyspieszał, próbował strzelać. Po przerwie z powodu kontuzji go zabrakło, a Daniel Kolar potwierdził, że do klasy starszego kolegi dużo mu brakuje. Bez Rosicky'ego Czesi nie mają rozgrywającego z prawdziwego zdarzenia.

KONDYCJA NA KILKADZIESIĄT MINUT: Mecz z Grekami Czesi rozpoczęli tak samo jak z Rosją: od huraganowych ataków z wykorzystaniem siedmiu, ośmiu zawodników (Baros, Jiracek, Pilar, Rosicky, Plasil, Hübschman, Gebre Selassie, Limbersky). Sił na taką grę starcza im jednak na góra kilkadziesiąt minut. Po godzinie osamotniony Baroą (lub jego zastępca, którym jest Tomas Pekhart) w ogóle nie dostaje podań, boczni obrońcy myślą już tylko o defensywie, a większość akcji polega na jak najdalszym wykopaniu piłki.
  
BRAK KLASOWYCH ZMIENNIKÓW: Trener Bilek jest przywiązany do nazwisk: konsekwentnie stawia na Baroąa, choć ten już w sparingach prezentował się przeciętnie. W ostateczności do boju wysyła Tomasa Pekharta, choć podczas treningów lepiej prezentował się król strzelców Gambrinus Ligi David Lafata. Bilek przed EURO zapowiedział, że rozgrywającym drugiego wyboru jest Kolař. I trzyma się tego, choć do gry pali się 21-letni Vladimir Darida.

xxxxxxx
Tekst na swoje strony internetowe puścił - oczywiście po tłumaczeniu - czeski "Sport".
Tutaj można to przeczytać.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz